Epidemia zaczyna wygasać. Rząd luzuje obostrzenia i odmraża gospodarkę, a firmy szykują się na powrót do biur. Nie wystarczy jednak przekręcenie klucza w zamku (lub wpisanie kodu). Miejsce pracy trzeba przygotować do nowego reżimu sanitarnego. Podpowiadamy, jak zadbać o zdrowie pracowników i zorganizować pracę biurową w czasach „zarazy”.
Czas epidemii COVID-19 to największy w historii eksperyment z zakresu pracy zdalnej. Dla niektórych homeworking okazał się wymarzonym rozwiązaniem, dla innych – źródłem frustracji. W domu przecież nie zawsze łatwo się skupić. Szczególnie gdy w bliskim sąsiedztwie harcują zwolnione ze szkół i przedszkoli dzieci.
Wśród pracodawców zdania są podzielone. Wielu z nich przekonało się, że pracownicy mogą być efektywni również wtedy, gdy nie patrzy im się nieustannie na ręce. Sytuacja jednak powoli się normalizuje, a firmy szykują się do reaktywacji biur. Tylko jak zorganizować pracę z zachowaniem bezpieczeństwa epidemiologicznego i zapewnić pracownikom poczucie komfortu?
Oto 11 sugestii, które opracowaliśmy na podstawie wytycznych sanepidu, własnych doświadczeń w tym zakresie oraz szczypty zdrowego rozsądku.
Jeśli ma być bezpiecznie i komfortowo, nie może być pod presją. Skoro firma działała w trybie online, nie ma powodu wprowadzać zmian na gwałt. Warto pozostawić pracownikom wybór: umożliwić powrót tym, którzy wolą pracować w biurze, a pracę zdalną tym, którzy wolą pozostać w domach. Pracownik zestresowany jest nieefektywny. A poza tym – patrz: punkt 2.
Dystansowanie społeczne to jeden z podstawowych środków zapobiegawczych w walce z epidemią. Główny Inspektorat Sanitarny zaleca zachowanie odległości 1–1,5 m podczas kontaktów bezpośrednich. W warunkach biurowych oznacza to rozluźnienie szyku stanowisk pracy lub zachowanie jednego wolnego miejsca między stanowiskami. Warto również unikać pracy naprzeciwko siebie przy jednym biurku. Jest to znacznie łatwiejsze, gdy część pracowników wciąż pracuje zdalnie.
W KISS od czasu ogłoszenia stanu epidemii zużycie mydła znacząco wzrosło – do momentu, kiedy zamknęliśmy biuro i od momentu, gdy zaczęliśmy przywracać je do życia. Nie dlatego, że wcześniej go nie używaliśmy – po prostu teraz robimy to częściej. O mycie rąk uprasza się szczególnie po przekroczeniu progu biura. Tuż przy wejściu na pracowników czeka żel antybakteryjny.
Poza rączkami skwapliwie czyścimy również powierzchnie płaskie i dotykowe, takie jak klamki, włączniki, uchwyty, myszki, klawiatury, biurka, stoły, akcesoria kuchenne i toaletowe oraz wszystkie inne przedmioty, które mają kontakt z wieloma dłońmi. Nie trzeba używać do tego celu ciężkiej „chemii”, która może wywoływać reakcje alergiczne. Wystarczy rozcieńczony detergent. Kluczowa jest regularność. Szczególny reżim obowiązuje w salkach konferencyjnych: sprzęt czyścimy natychmiast po spotkaniu.
Kluczowa jest również odpowiedzialność. Nie da się utrzymywać rygoru sanitarnego w miejscu pracy, jeśli pracownicy go ignorują lub – co gorsza – bojkotują. Warto więc na spokojnie porozmawiać z personelem, grzecznie prosząc o zaangażowanie się we wspólne przestrzeganie nowych zaleceń BHP – dla wspólnego bezpieczeństwa i komfortu. Nie od rzeczy są dyżury, czyli przydzielanie podstawowych obowiązków sanitarnych kolejnym osobom. Oczywiście kompleksowe sprzątanie i dezynfekcję biura warto zlecić fachowcowi z zewnątrz. W KISS taką akcję przeprowadzamy dwa razy w tygodniu.
Czy należy pracować w maseczkach? Jeśli ktoś ma taką potrzebę, niech ją zaspokoi. Jednak zmuszanie pracowników do ciągłego zasłaniania twarzy byłoby niehumanitarne. Firma powinna jednak zapewnić taką formę zabezpieczenia i zadbać o to, by maseczki jednorazowego użytku znajdowały się „na stanie”. Warto je zakładać podczas spotkań wewnętrznych, konferencji, nasiadówek – gdy ochoczo zabieramy głos i siedzimy w niewielkiej odległości od siebie.
Trudno spamiętać te wszystkie innowacje. Ale po co obciążać pamięć, skoro w strategicznych miejscach biura można rozkleić karteczki z przypomnieniami w rodzaju: „Po użyciu – zdezynfekuj”. Komunikat warto zakończyć uprzejmym „Dziękuję!”. Atmosfera wzajemnej życzliwości sprzyja współpracy – zarówno w zakresie celów sanitarnych, jak i biznesowych.
Sezon grzewczy mamy za sobą, możemy więc śmiało otwierać okna. Warto to robić, bo w zamkniętych pomieszczeniach rośnie stężenie mikroorganizmów i alergenów, którym systemy odpornościowe pracowników muszą stawiać czoła. Do czego może doprowadzić ten konflikt? Lepiej się nie zastanawiać – tylko wietrzyć. Niewskazane jest natomiast wpływanie na stan powietrza za pomocą klimatyzacji. To prawdziwa wylęgarnia mikrobów! Ryzykować nie warto tym bardziej, że z powodu pandemii konserwacja urządzeń klimatyzacyjnych mogła zostać wstrzymana.
Jacy goście? W czasach epidemii spotykamy się online. Interesanci zresztą nie kwapią się do wizyt i chętniej załatwiają sprawy w trybie zdalnym. Nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale również wygodę. Do firm wpadają, owszem, kurierzy lub dostawcy jedzenia, ale zachowują stosowny dystans: przesyłki zostawiają przed biurem. Tak przynajmniej działa to u nas.
Właściwie nie chodzi o żaden system, ale zwykłą czujność. Gdy kolega kaszle, warto zapytać, czy nie ma również trudności z oddychaniem (jeden z objawów COVID-19). Gdy koleżanka smarka, nie zaszkodzi się upewnić, czy przypadkiem nie ma gorączki (inny z objawów COVID-19, ale również grypy). Nie trzeba uciekać się do instalowania kamer termowizyjnych. Wystarczy zachować zwykłą zapobiegliwość (z akcentem troskliwości). Warto też jasno zakomunikować pracownikom, że jeśli stwierdzą u siebie objawy przeziębienia, nie powinni zjawiać się w biurze.
Wytyczne wytycznymi, a rzeczywistość rzeczywistością. Nie da się stosować do wszystkich nakazów i zakazów w sposób ścisły. Co więcej, nadgorliwość bywa szkodliwa. Przykładowo – mycie rąk chroni przed infekcjami, ale nadmierna higiena może osłabiać odporność. Potwierdzają to liczne badania. Jednak nie będziemy się tu doktoryzować na tematy medyczne, bo generalnie zajmujemy się IT. Po prostu zalecamy zdrowy rozsądek. Oznacza to również wzajemny szacunek. Stosunek do epidemii i poziom obaw jest różny u różnych osób. Warto budować w zespole poczucie odpowiedzialności, ale nie należy nikogo terroryzować żelaznym kodeksem postępowania.
Bardziej sformalizowane podejście do reżimu sanitarnego w firmach można znaleźć na stronie Ministerstwa Rozwoju. „Zalecenia dla przedsiębiorców w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa” zostały opracowane „we współpracy z Głównym Inspektorem Sanitarnym”.